szpital
Za nami kolejny pobyt w szpitalu. Wczoraj Miłosz przeszedł planowany zabieg usunięcia trzeciego migdałka. Zabieg odbył w znieczuleniu ogólnym. Niestety po wybudzeniu Miłosz był bardzo niespokojny, rzucał się, wrzeszczał i trudno było nad nim zapanować. Do tego wszystkiego widok krwi na jego ustach i w nosie mocno nami wstrząsnął. Minęła dobra godzina za nim się uspokoił. Po zabiegu trzykrotnie otrzymywał środki przeciwbólowe. W najbliższym tygodniu czeka nas oszczędny tryb życia i dieta. Zdaniem lekarza przeprowadzającego zabieg migdał był gigantycznych rozmiarów. Może teraz po usunięciu Miłosz wreszcie zacznie oddychać prawidłowo, czyli przez nos, a sam nos przestanie być wiecznie zakatarzony.