do przedszkola na rowerze
Największym naszym wrogiem jest czas, a właściwie jego brak. Z radością pożegnaliśmy zimę. Wraz z nadejściem ciepłych dni powróciliśmy do jazdy na rowerze. Niestety duża ilość zajęć popołudniowych (neurologopeda, SI, hipoterapia) skutecznie uniemożliwiły Miłoszowi jazdę na rowerze. Rozwiązanie tego problemu okazało się bardzo proste. Ponieważ Miłosz wstaje często przed siódmą, do przedszkola wyjeżdżamy około 15 minut wcześniej niż dotychczas, parkujemy trochę dalej i… Miłosz do przedszkola dojeżdża na rowerze! W ten sposób uzyskaliśmy możliwość codziennego treningu jazdy na rowerze (o ile nie przeszkodzi nam deszcz).