przedszkole – pierwszy miesiąc
Od ponad miesiąca Miłosz jest przedszkolakiem. To wystarczająco dużo czasu, aby pokusić się o podsumowanie. Początkowo problemem był jego płacz w szatni, syn co prawda chciał iść do przedszkola, ale jednocześnie nie chciał aby tata poszedł do domu. Jednak wraz z końcem września ten problem zniknął niczym kamfora. Z relacji pedagoga wiemy, że zjada w całości wszystkie posiłki (nawet jeśli dostanie takie „smakołyki” jak wątróbka, brukselka czy szpinak). Początkowo był nieco wycofany i niepewny, wolał biernie obserwować co robią inne dzieci, jednak zachęcany do kontaktów zaczął wchodzić w relacje z rówieśnikami. Pod koniec września został stworzony Indywidualny Program Edukacyjno-Terapeutyczny. Harmonogram Miłosza jest dość napięty. Na zajęciach z dogoterapii, arteterapii, ceramiki i języka angielskiego Miłosz uczestniczy wspólnie z innymi dziećmi, indywidualnie pracuje z pedagogiem specjalnym, rehabilitantem ruchowym i logopedą. Trudno uwierzyć ale wystarczy jeszcze czasu na wspólną zabawę z innymi dziećmi, a najchętniej z Oskarem, to jego przedszkolny kolega.