biwak w beskidzie żywieckim
O takim wyjeździe marzyliśmy od dłuższego czasu. W góry jeździmy bardzo często i to zarówno w te bliższe jak i dalsze. Jednak dopiero biwak daje nam prawdziwą frajdę i poczucie przygody. Nasza trasa wiodła przez Praszywkę, Bendoszkę i Rycerzową z noclegiem pod gołym niebem na Hali Rycerzowej. Bywaliśmy w tych miejscach już wiele razy ale biwak to zupełnie inna wyprawa. Czuliśmy się jakbyśmy odkrywali Beskidy na nowo. To naprawdę piękne góry! Pogoda nam dopisała, a wszechobecna zieleń sprawiła, że naszą wyprawę zaliczamy do jednej z najlepszych. Niestety w nocy zaczęło padać. Mijały godziny, a opady deszczu się nasilały. Kiedy wstaliśmy rano wciąż padało. Nie było mowy o pakowaniu namiotu. Na szczęście tuż po ósmej deszcz ustąpił, a naszym oczom ukazał się festiwal mgieł i chmur. Wspaniały widok. Góry spowite mgłą mają w sobie coś tajemniczego wręcz mistycznego. To była naprawdę udana wycieczka.
To jeszcze nie wszystko! Podczas tej wyprawy Miłosz otrzymał srebrną odznakę Turystyczną PTTK „Sprawny na szlaku” za zdobywanie szczytów górskich pomimo swojej niepełnosprawności.