nauka poprzez zabawę
Najlepsza zabawa to ta na dworze. Korzystamy z tego, co podsuwa otoczenie. Miłosz naprawdę nie potrzebuje wiele. Dotykanie drzewa lub trawy, zielonych listków, zbieranie stokrotek, podnoszenie z ziemi patyczków, to nie tylko świetna zabawa ale i wsparcie dla jego rozwoju. Na otwartym terenie, na dworze to jeszcze trudniejsze chodzić na nogach. Wertepy, różnorodność podłoża, otwarta przestrzeń, lawina bodźców, odległości. Od kiedy syn zaczął chodzić samodzielnie jest niezmiernie zajętym człowiekiem. Dzisiejsze wyjście to dla Miłosza okazja do badania granic, stymulacja wyobraźni, udoskonalenie chodzenia po nierównym podłożu. Poznawanie otaczającego go świata. Życie zaczyna być fascynującą przygodą, przeszkody są po to aby je pokonywać, a wyzwania są po to, aby się z nimi zmierzyć.