terapia domowa – nauka chodzenia po schodach
Za nami pierwsze próby pokonywania jednej z trudniejszych do przebycia przeszkód: schody. Chodzenie po schodach wymaga bowiem utrzymywania równowagi na jednej ugiętej nodze. Miłosz powoli kształci i utrwala w sobie nową umiejętność. Bez problemu wchodzi po schodach trzymany za ręce, wchodząc po stopniach stara się stawiać nogi na przemian. Jeśli robi to sam, to trzyma się poręczy z lekką asekuracją i dostawia nogi do siebie. Wchodzi więc na stopień najpierw jedną nogą, a potem dostawia do niej drugą. Tak samo w dół.
Nasza obecność przy pierwszych samodzielnych próbach Miłosza do jego samodzielności jest ogromną, obopólną radością. Radość syna jest duża, gdy jego osiągnięcia znajdują nasze uznanie. Poczucie fizycznego i psychicznego bezpieczeństwa mobilizuje Miłosza do dalszych prób. Brawo!