subkonto i apel
W związku z pojawiającymi się pytaniami o subkonto Miłosza i wpłaty z tytułu 1% spieszę z wyjaśnieniami.
Subkonto Miłosza istnieje od lipca 2013 roku. Z akcji „przekaż 1% swojego podatku” mogliśmy skorzystać dopiero w 2014 roku (warunkiem założenia subkonta jest posiadanie orzeczenia o niepełnosprawności, które Miłosz otrzymał w czerwcu 2013 roku), do dzisiaj nie wiemy jaka kwota została zebrana. Mimo, że już wszyscy podatnicy o tym zapomnieli, nam przyjdzie czekać na środki aż do listopada! Do tego czasu od początku rehabilitacja i leczenie Miłosza są pokrywane z własnych środków, wystawione faktury na fundację są wysyłane i rozliczane zgodnie z regulaminem. Refundacja następuje po sprawdzeniu dokumentów oraz zestawienia i o ile są dostępne środki na subkoncie, czyli na tej wydzielonej części konta, na którym w zależności od określonego w porozumieniu celu gromadzone są wpłaty na rzecz Miłosza. Środki tam gromadzone pochodzą od darczyńców, do których zwraca się rodzina, przyjaciele, znajomi itp. W ostatnim czasie wpłat jest coraz mniej. A za każde zajęcia należy zapłacić, aby nie przerywać terapii dziecka, które teraz jej najbardziej potrzebuje (a nie za 5 lat). Kwota nie rozliczonych (do refundacji) faktur za leczenie i rehabilitację sięga już prawie 5 tys. zł. Przed nami trudny czas, musimy przetrwać. W fundacji, do której należy Miłosz, faktury można rozliczyć tylko przez 3 miesiące od daty wystawienia. Po tym czasie nie ma możliwości ich refundacji. Powoli czas się kurczy, a potrzeb jest coraz więcej. Sytuacja mojej rodziny gdzie mamy niepełnosprawne dziecko jest nieporównywalnie odmienna od tej, w jakiej funkcjonują rodziny wychowujące dzieci pełnosprawne. Posiadanie chorego dziecka całkowicie zmienia sytuację życiową, w tym także warunki materialne całej rodziny. Dotychczas ze zebranych wpłat od darczyńców płacimy za rehabilitację, za wizyty u specjalistów, za leczenie aminokwasami, za zajęcia na basenie, zakup sprzętu rehabilitującego i ortopedycznego. Tyle, że trzeba posiadać środki. Nie ma możliwości aby pieniądze, które zostały przekazane na subkonto Miłosza, były wydane na inny cel, aniżeli na leczenie i rehabilitację dziecka. Najmniejsza indywidualna wpłata jaka wpłynęła na subkonto była na kwotę 10 zł., największa na 1 tys. zł. Ważna jest każda pomoc, każda wpłata, każda złotówka! Oprócz ciągłej walki o samodzielność syna, ważne jest dla mnie wychowanie dziecka w szczęśliwej rodzinie. Dlatego tak ważnym aspektem jest spędzanie w miarę możliwości czasu razem, pokazywanie świata i poznawanie wspólnie otaczającej go rzeczywistości. Wierzę, że czytany blog pomógł poznać nas z dobrej strony. Nie chcę bać się mówić głośno, że jestem szczęśliwa. Bycie mamą niepełnosprawnego dziecka nie powinno iść w parzę z rezygnacją z marzeń i drobnych radości. Na to się nie zgodzę. Dzisiaj to ja muszę o wszystko zabiegać sama, dlatego ostatnio sporo mojej uwagi koncentruję na zdobywaniu środków na rehabilitację Miłosza, a chciałabym się skupić na byciu mamą i spełnianiu podstawowych potrzeb syna jak to robią inni rodzice. Przed nami kolejne szaleństwa zakupowe. Już zapomniałam jak to jest kupować coś innego aniżeli sprzęt rehabilitacyjny i w innym miejscu niż z pomocą NFZ. W planach mamy zakup drabinki rehabilitacyjnej, drugiej ławeczki (tu myślimy o jej wykonaniu we własnym zakresie) i być może profesjonalnego balkonika. Te zakupy nie mogą poczekać. To nie buty, w których mogę pochodzić jeszcze kolejny sezon, a sprzęt, który jest potrzebny teraz, nie za rok.
Pełne dane do subkonta Miłosza znajdują się w zakładce „Pomoc”.