mam sześć miesięcy
Dzisiaj mija pół roku Miłoszka. Od urodzenia syna wiedziałam, że muszę być silna. Znaleźć w sobie sposób na tę siłę. Znalazłam.
Nieujarzmiony ten czas, nie zwracając uwagi na to co się o nim myśli, płynie, biegnie, cofa się lub stoi w miejscu. Pozwala sobie mieć dobre i złe humory . Co do sekundy odlicza ludzki czas.
Miłosz robi postępy małymi kroczkami, widzimy, że ma potencjał i dobre rokowania. Jest o co walczyć. Liczy się każdy dzień.