terapia domowa – trening czystości
To już dwa tygodnie odkąd Miłosz jest sadzany na nocnik. Wydaje się niewiele, jednak sporo się zmieniło w naszych i jego przyzwyczajeniach. Od początku byłam zdumiona jak syn szybko nauczył się robić kupkę tam gdzie trzeba czyli do nocnika i tylko w łazience. Nie siedzi dłużej niż 5 minut. Tyle wystarczy żeby czynność zakończyła się pełnym sukcesem. Wtedy za każdym razem odwracam syna przodem do nocnika i razem cieszymy się głośno z jego zawartości. Dzięki nocnikowaniu Miłosz poznał też dokładniej swojej ciało i dzisiaj kiedy tylko ściągnę pieluszkę od razu łapie się za swojego siusiaka. Jestem dumna z mojego synka zwłaszcza, że dzisiaj mija siódmy dzień od kiedy Miłosz zrobił kupkę do pieluszki ostatni raz. Mój mały mężczyzna!