terapia gipsami hamującymi
Miłosz ma założony gips. Jest to tzw. gips hamujący, który jest pomocny w terapii. U Miłosza ma on za zadanie prawidłowo ustawić lewą stopę, tak aby utrwalić prawidłowy wzorzec. Po drugie, ma zmniejszyć napięcie w lewej stopie i rączce podczas pionizacji. Zastosowana metoda ma również wzmocnić napięcie centralne. Niestety nie będziemy mogli kąpać syna, więc na czas noszenia gipsów przerywamy terapię ozonową.
Założenie gipsu było zaleceniem fizjoterapeutki syna oraz jego neurologa. Cała „operacja” trwała aż 1,5 godziny. Wszystko przez dzielny opór jaki stawiał mój syn. W pewnym momencie tak mocno odepchnął nogą panią docent (zakładanie gipsów wymaga dużego doświadczenia), że aż się zachwiała. Było przy tym śmiechu co nie miara. Prawą nogę trzeba było gipsować trzykrotnie, bo za każdym razem po prostu wysuwał ją z gipsu. U maluszków takich jak Miłosz gipsy nosi się maksymalnie do 10 dni, o ile dzieci wytrwają. Gipsy nie są rozwiązaniem idealnym, ale w praktyce przynoszą wiele korzyści. Ułatwiają normalizację napięcia oraz poprawiają funkcje motoryczne.
Zawodnik wagi ciężkiej wymaga odpowiedniego stroju. To nie lada wyzwanie przeciągnąć cokolwiek przez tak gruby gips założony na dwóch nóżkach. Ponieważ nie chcemy przerywać treningu czystości, przygotowałam odpowiednie do obecnej sytuacji majteczki. Przecięłam nożyczkami po bokach i przyszyłam po dwóch stronach rzepy. Wystarczy odrobina dobrych chęci, a efekt jest zaskakująco dobry. Skarpety zamiast butów nosi dumnie pożyczone ode mnie, a do kompletu sprawdzają się idealnie spodnie dresowe.