terapia domowa – spontaniczna aktywność
Miłosz od pewnego czasu z wielkim zamiłowaniem „bawi się” swoją buzią. Wciąga policzki do środka buzi, cmoka i rozdaje buziaki dookoła, dmucha, mlaska a od niedawna również kląska. Dźwięki jakie wydobywa z siebie są przezabawne i sprawia nam tym ogromną radość. Poza tym, ta niewinnie wyglądająca zabawa to naturalne ćwiczenia dziecka, przygotowujące go do mówienia. Jestem pewna, że wiele nam pomogło odstawienie smoczka z butelką i podawanie płynów tylko przez słomkę. Zachęcam wszystkich rodziców dzieci w podobnym wieku do tego samego.