Pieniny – Wysoki Wierch
Trasę dzisiejszej wędrówki po raz drugi rozpoczynamy w Jaworkach. Aby tam dotrzeć bez samochodu skorzystaliśmy z komunikacji zastępczej. Przejażdżka pierwszym busem do Szczawnicy i przesiadka do kolejnego, aby dostać się do Jaworek. Wszystko po to, aby w końcowym etapie z trasy wędrówki zejść w Szczawnicy i pieszo dostać się do Krościenka.
Po opuszczeniu busa szlakiem rowerowym czerwonym dotarliśmy do schroniska Durbaszka, a stamtąd po chwili pojawiły się już znaki niebieskie, które towarzyszyły nam już praktycznie do samego końca zaplanowanej wędrówki. Szlak wiódł głównie przez otwarte tereny hal z pięknymi widokami. Zielona panorama rozpościerała się wokół, dając niesamowite wrażenie wielkiej przestrzeni. Droga w późniejszym etapie prowadziła nas w zróżnicowanym terenie. Trochę przez las, przez łąki, to wznosząc się i opadając. Ostatni etap wędrówki był trudny, z ciężkim podejściem i stromym zejściem. Pierwszy raz będąc z Miłoszem musiałam go ściągnąć, a potem podać, bo nie było szansy zejść z jakimkolwiek bagażem w dół. Źle oznakowany koniec trasy do schroniska Orlica okazał się niezwykle męczący. Dzisiejsza wycieczka była najdłuższą z dotychczasowych. Była też najbardziej widokowa.