zdrowie ma się tylko jedno
Wczoraj z bólem w klatce piersiowej i problemami z oddychaniem trafiłam do lekarza. Zapewne to w jakim stanie trafiłam do niego nie budziło wątpliwości, że coś mi dolega. Samo badanie z wywiadem trwało ponad 40 minut, mierzenie ciśnienia, saturacji, osłuchiwanie, opukiwanie młoteczkiem, świeceniem latarką w oczy itp. Lekarz skierował mnie na badanie EKG. Podanie na miejscu lekarstwa (hydroksyzyna) i zastrzyku (ketonal) spowodowało zmniejszenie dolegliwości, a nie całkowite ustanie. Ostatecznie wykonano badania laboratoryjne, w tym troponiny (zleca się je w celu wykluczenia lub potwierdzenia zawału albo innego uszkodzenia mięśnia sercowego). Na wyniki czekałam 45 minut. Po ponad 3 godzinach ciągłego zainteresowania moją osobą, kolejny raz trafiłam do gabinetu lekarskiego. Lekarz ostatecznie wykluczył zawał mięśnia sercowego, powołując się na wyniki badań laboratoryjnych i obraz EKG. Jednak podwyższone CRP wskazuje na toczącą się w organizmie infekcję. Z receptą na antybiotyk wróciłam późno do domu, z zaleceniem, że gdyby coś niepokojącego się działo się w nocy mam natychmiast wzywać pogotowie. Świadczenia z których skorzystałam były w ramach opieki nocnej i świątecznej. Przetrwałam noc, była ciężka. Nadal boli, trudno znaleźć sobie miejsce.
Dzisiaj jestem po kolejnej kontroli u lekarza rodzinnego, który nie wniósł nic nowego do sprawy. Potrzebuje spokoju i odpoczynku. Może jak organizm zregeneruje się, a antybiotyk zacznie działać, mój stan się polepszy? Staram się myśleć pozytywnie, ale gdzieś w środku kiełkuje we mnie niepokój…
Dbajcie o siebie, bo zdrowie ma się tylko jedno!