terapia domowa – tor do nauki chodzenia
Majsterkowicz lub jak kto woli złota rączka, to ktoś, kto potrafi zrobić coś z niczego przy pomocy kombinerek, śrubokręta i młotka lub innych prostych narzędzi, dla nas jest to w jednej osobie Dziadek, który wykonał w ekspresowym czasie poręcze do toru do nauki chodzenia. Jest to sprzęt, który w pierwszej wersji składał się z 4 pachołków dopasowanych do wysokości i postury Miłosza, 2 kątowników i 8 sztuk taśm kablowych. Konstrukcja jest stabilna gdy leży na macie, solidna i dobrze wykonana, ale podczas terapii i ćwiczeń w domu zabrakło przy nim poręczy. Samo wykonanie poręczy nie jest trudnym zadaniem, ale my jak zawsze podnosimy poprzeczkę wyżej, mają być poręcze, a całość składana i łatwa do przechowywania, bo przecież mamy mało miejsca w domu. Zlecenie zostało ulokowane u Dziadka, a Dziadek je przyjął, kupił materiały, wykonał i dostarczył. Końcowym efektem jestem pozytywnie zaskoczona. Zdemontowane zostały taśmy i kątowniki, a listwy dopasowane i pomalowane na ładny kolor z możliwością szybkiego złożenia do wymiarów (za pomocą poluzowania śrubek – motylków): maksymalna wysokość 18 cm, szerokość 60 cm, długość 160 cm. Dziadek lubi takie wyzwania, więc niebawem wymyślimy nowe zadanie do wykonania.
Przyrząd jest funkcjonalny, zajmuje mało miejsca, a koszt jego wykonania nie przekroczył 200 zł. W porównaniu z ofertą, która jest na rynku sporo zaoszczędziliśmy.