Historia Miłosza - Blog

Rowy

Jest takie miejsce, w którym czas płynie za szybko. Miejsce, w którym jak się jest, to nie chce się z niego wyjeżdżać. A kiedy przychodzi pora na pakowanie i powrót do domu, to jest smutno. Takim miejscem dla naszej rodziny były Rowy. Bardzo chciałam aby tegoroczny pobyt nad morzem był udany, jednak nie wiedziałam, że będzie aż tak wspaniale!

W Rowach spędziliśmy tydzień, w podobnym terminie jak rok temu w Dźwirzynie. Zdążyliśmy przed wakacyjnym sezonem turystycznym. Słońce grzało na plaży, a jedynie wiatr od morza dawał chwile wytchnienia, ludzi było mało, a Bałtyk zimny jak lód. Nie przeszkadzało to nam, było wspaniale. W czasie plażowania budowało się zamki z piasku, szukało muszelek i kamyków, biegało i moczyło nogi w morzu. Były też wielogodzinne spacery wzdłuż linii brzegu morza, wyznaczonymi szlakami po najciekawszych miejscach nadmorskimi lasami, lub po wydmach i Słowińskim Parku Narodowym. Wiedziałam, że będzie mi się tam podobać (ostatni raz na dłużej wyjechaliśmy we wrześniu), więc cieszyłam się już na samą myśl podróży nad morze i pokonywanie dłuższych dystansów niż oferuje spacer po osiedlowych alejkach. Podczas naszych pieszych wędrówek pokonaliśmy ponad 60 kilometrów. Wyruszaliśmy zaraz po śniadaniu, a wracaliśmy na kolację. Plaża też była. Wśród nich prawdziwa perełka, pomiędzy szlakiem zielonym (Rowy), a czarnym (Czołpino). Podążaliśmy również szlakiem latarń morskich, podczas tej wyprawy odwiedziliśmy ich aż 5!

Największą atrakcją regionu był bez wątpienia Słowiński Park Narodowy. Pogoda dopisała, miejsce jako nasza baza było trafione w dziesiątkę, zrealizowaliśmy wszystkie zaplanowane wycieczki. Mieszkało nam się wygodnie w wynajętym apartamencie. Tutaj gospodarze zatroszczyli się o nas i o nasze potrzeby. W wyposażeniu zwrócili uwagę na szczegóły, które innym właścicielom umykają lub nie chcą ich widzieć, a czynią one pobyt znacznie przyjemniejszy dla gości. To na pewno apartament, do którego chce się wracać. Wybrzeże Bałtyckie bez wątpienia również jest takim miejscem, do którego warto wrócić. Oczywiście poza sezonem.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *