nauka jazdy na rowerze
Z drogi śledzie, bo Miłosz na rowerze jedzie! Tak, to prawda. Mój syn potrafi jeździć na rowerze! Aż łezka w oku się kręci z niedowierzania, radości, zachwytu i szczęścia. Ale po kolei. Treningi rozpoczęły się w domu. Pomiędzy pokojami, po kilka minut, konsekwentnie każdego dnia, Miłosz próbował swoich sił na rowerze. Aż do wczoraj. Kiedy tata stanowczo stwierdził, że kolejny etap nauki trzeba już prowadzić na dworze. Po kolacji ruszyliśmy pełni optymizmu na boisko szkolne, na którym miejsca jest do woli. A jak mu poszło? Oto film z pierwszej jazdy!