botulina – szpital w Zagórzu
Wracamy ze szpitala. A dokładniej z Mazowieckiego Centrum Neuropsychiatrii gdzie Miłosz po raz drugi miał podaną botulinę do lewej nogi i ręki. Sam zabieg jak i wizyta w szpitalu, przeszedł bardzo sprawnie i szybko. Nasz syn niemal całą drogę powrotną przespał w samochodzie. Minęło dokładnie sześć miesięcy od czasu podania pierwszej botuliny. To dobry czas na podsumowanie efektów. Doskonale widać, że Miłosz znacznie częściej obciąża lewą nogę. Ułożenie samej stopy również jest inne, bardziej zbliżone do prawidłowego ułożenia. Właściwie dociążenie tej strony przestało być naszym problemem. Oczywiście nadal czasami trzeba mu przypominać aby stał na dwóch nogach. Poprawiła się precyzja lewej ręki. Zauważalna jest również poprawa ruchomości lewego barku i całej obręczy szyjnej. Jednak najważniejszy jest fakt, że progres zmian trwa przez cały czas od momentu zabiegu. Miłosz nigdy nie wrócił do stanu sprzed podania botuliny co niestety często się zdarza. Kolejny termin został ustalony na koniec maja. Jednak najpierw czeka nas analiza chodu.