wielka przygoda na Wielkiej Fatrze
Poranek przywitał nas chłodem i pięknym słońcem. Każdy z nas musiał założyć rękawiczki, czapkę i kurtkę. I tak ruszyliśmy po raz pierwszy na szlaki Wielkiej Fatry. Ale to nie jedyna nowość jaka dzisiaj się przydarzyła. W czasie naszej długiej wędrówki (na szlaku spędziliśmy aż 10 godzin) Miłosz wyprzedził dwójkę dorosłych turystów! To chyba dlatego, że szlak był naprawdę trudny. Podejście na Ostrą (nasz pierwszy cel na dzisiaj) było jak sama nazwa wskazuje dość ostre. Łańcuchy, skały i przejście przez skalne okno to tylko część atrakcji. Za to widok cudowny! Po dzisiejszej wycieczce dodajemy Wielką Fatrę do naszej listy najpiękniejszych pasm górskich. Dalsza część wędrówki to jeszcze piękniejsze widoki. Schodząc z Tlustej mieliśmy okazję podziwiać zachód słońca. Takim widokiem zachwyciłby się każdy niestety zwiastował on kłopoty. Po paru minutach zapadł kompletny zmrok. W ostatnich promieniach słońca udało nam się zejść po łańcuchach z Tlustej. Byliśmy jednak dobrze przygotowani i ostatnie kilometry marszu pokonaliśmy z czołówkami. W mroku przeszliśmy prawie 1,5h. Szczęśliwie cali i zdrowi dotarliśmy na parking.