nauka w domu
Dawno nie pisałam o tym jak Miłosz uczy się w domu. Nadal największy nacisk kładziemy na pisanie, czytanie i matematykę. Pisanie liter Miłosz opanował już dawno. Teraz staramy się aby pisana litera była jak najmniejsza i wyraźna, tak aby inna osoba nie miała problemu z jej odczytaniem. Wprowadziliśmy też krótkie dyktanda w formie jednego zdania. Czytanie nie stanowi już problemu dla Miłosza. Radzi sobie z każdym wyrazem, aktualnie pracujemy z coraz mniejszą czcionką w tekście. Wreszcie przyszedł czas na matematykę! Lub na matmę jak mówi Miłosz. Na razie to tylko dodawanie i odejmowanie, ale za to w zakresie niemal do 100. W mojej ocenie radzi sobie bardzo dobrze, choć dojście do tego poziomu kosztowało nas sporo wysiłku i czasu. Oczywiście nadal zdarzają się pomyłki i błędne obliczenia. Najczęściej jeśli nie potrafi sobie przypomnieć w jaki sposób powinien dodać lub odjąć. A jakie są to sposoby możecie przekonać się oglądając film. Jest dość długi, ale warto dotrwać do końca. To okazja do zobaczenia w jaki sposób myśli nasz syn rozwiązując działanie matematyczne. Warto zwrócić również uwagę jak bardzo poprawiła się wymowa Miłosza.