Głoska „r”, terapia logopedyczna
Głoska „r” to ostatni etap w terapii logopedycznej Miłosza. To najtrudniejsza głoska do wymowy. Pierwsze ćwiczenia zaczęliśmy chyba dwa lata temu, o ile dobrze pamiętam. A może było to jeszcze wcześniej. Nie nastawialiśmy się na wielkie osiągnięcia. Zwłaszcza, że problemy z wymową tej głoski mają nawet dzieci z prawidłowym rozwojem, więc czego można oczekiwać po dziecku z tak dużym obciążeniem neurologicznym jak Miłosz? Ale co jakiś czas zaskakiwał nas pozytywnie. Na początku zamiast wymawiać „r” było „l” (czyli lower, kolol czelwony itp.). Jednak stopniowo zaczął wymawiać coś, co może nie do końca przypominało „r” ale na pewno nie było czystym „l”. Aż wreszcie udało się wywołać „r”. Od tamtej pory wiedzieliśmy, że jest już tylko kwestią czasu kiedy „r” będzie na tyle utrwalone, że będziemy je słyszeć w każdym słowie. Tak też się stało. No prawie. Bo nadal pozostawały wyjątkowo trudne dla Miłosza do wymówienia słowa, przy których prawie zawsze plątał mu się język. Ale to już przeszłość. Dzisiaj mogę już z dumą powiedzieć, że się udało. Miłosz nie tylko wymawia „r” ale robi to naprawdę ładnie. Sami posłuchajcie na załączonym filmie. Bywają również takie dni, kiedy słabsze napięcie powoduje gorszą wymowę. Ale udało się osiągnąć również autokorektę. Miłosz słysząc, że tym razem źle powiedział sam się poprawia. Nasz syn pokonał kolejną granicę niemożliwego. Prawidłowa wymowa głoski „r” jest tak trudna, że sami nie wierzyliśmy, że się uda. A jednak! Brawo Miłosz!