Buczynka, Beskid Żywiecki
Gdyby nie fakt, że dzień jest coraz krótszy można by pomyśleć, że jest środek lata. Nie pamiętam tak ciepłego września. Na górskie wędrówki jest nawet ciut za gorąco. Pewnie większość z was wykorzystała słoneczną sobotę na aktywny wypoczynek tak jak my. Wybraliśmy góry ale dzisiaj bez biwaku. Przyjemnie było wchodzić bez ciężkich plecaków wyprawowych. Wycieczka jednodniowa choć krótka ma swoje plusy. Po dłuższej przerwie wróciliśmy w Beskid Żywiecki. Nie jest to nasze ulubione pasmo ale mamy tutaj kilka miejsc, do których wciąż wracamy. Jednym z nich jest Buczynka i hala Jodłowcowa. Docieramy tutaj leśną ścieżką bez wyznaczonego szlaku turystycznego. Dzięki temu pomimo tłumów w Beskidach my jesteśmy tutaj zawsze sami. Hala urzekła nas kilka lat temu i od tej pory regularnie tutaj wracamy o każdej porze roku. Wędrując tymi samymi trasami możemy porównać jak radzi sobie na nich Miłosz. Różnica jest zauważalna. W miejscach gdzie kiedyś tracił równowagę dzisiaj przechodził bez problemu. Głównie są to strome odcinki z luźnymi kamieniami. Gdyby tylko jeszcze miał lepszą orientację w terenie… No cóż, może na to też przyjdzie czas.