Hala Rysianka, Koziorka i Lipowska
Właściwie to nie lubię zimy. Codzienne odśnieżanie auta i skrobanie szyb może doprowadzić do furii. Wszędzie mnóstwo śniegu i problem z zaparkowaniem. Jednak w górach to zupełnie co innego. Tutaj zima to chyba najpiękniejsza pora roku. Wielkie czapy śniegu zwisają z drzew niczym lukier z ciastek. Uwielbiam zimę w górach! Zwłaszcza taką jaką zobaczyliśmy dzisiaj. Było naprawdę pięknie! Czasami można było odnieść wrażenie, że wędrujemy przez magiczną krainę. Wszystko za sprawą mgieł unoszących się z dolin i otulających niższe wierzchołki Beskidów. Wbrew prognozom pogody od rana w górach świeciło słońce. Nareszcie! Po tylu tygodniach w ciemnościach miło było poczuć ciepłe promienie na swojej twarzy. Trasa, którą wybraliśmy jest jedną z najłatwiejszych w Beskidzie Żywieckim. To szlak na Rysiankę wybierany przez wielu turystów. Jest niemal zawsze przetarty i szeroki nawet zimą. Chociaż na hali Koziorka i Lipowskiej stawialiśmy świeże ślady. Dzisiaj odwilż dotarła nawet w wyższe partie gór. Śnieg powoli topnieje. Jednak jestem pewna, że w Beskidach jak co roku Święta będą białe! O czym na pewno napiszę już za tydzień 🙂