Hala Cudzichowa, Beskid Żywiecki
W góry staramy się jeździć jak najczęściej. Powodów jest kilka. Jeden z nich to po prostu forma spędzania wolnego czasu, ale jest też ważniejszy. To przede wszystkim doskonała terapia ruchu dla naszego syna. Najchętniej w góry jeździlibyśmy co tydzień. Czasami nam się to udaje. Niestety w ostatnim miesiącu z różnych przyczyn było to niemożliwe. Miłosz tak przyzwyczaił się do nowej sytuacji, że nawet przestał pytać o kolejne wyjazdy. Kiedy dowiedział się o dzisiejszej wyprawie nie mógł usiedzieć na miejscu. Ale miał niespodziankę! Zima to cudowny czas w górach. Śnieżne czapy na choinkach i błękitne niebo potrafią zachwycić każdego. Po dojechaniu na parking, ku naszemu zdziwieniu, okazało się że śniegu jest niewiele więcej niż u nas. Trochę szkoda ale dzięki temu zmieniliśmy plany wycieczki i wybraliśmy trasę poza szlakiem na Halę Cudzichową. Nie było tak łatwo jak zakładaliśmy. Im wyżej tym śniegu więcej i nieco trudniej. Ostatecznie udało nam się dojść, a widoki wynagrodziły cały trud.