Machy, Orava
Czas świąteczny spędzamy w gronie rodzinnym. To przede wszystkim okazja do odpoczynku. Ale to nie znaczy, że trzeba leżeć na kanapie! Dlatego my wyjechaliśmy na jednodniową wycieczkę na Oravę na Słowacji aby wolny czas spędzić aktywnie. Początkowo nasz cel był bardzo ambitny, bo składał się z kilkugodzinnej wędrówki w okolicy miejscowości Zuberec. Trasa jest wyjątkowo widokowa. Po pierwsze za sprawą krokusów, na które natknąć się można niemal już przy parkingu. Po drugie, szlak biegnie w bliskiej odległości Tatr Zachodnich. Majestatyczne wierzchołki Tatr znajdują się po drugiej stronie doliny i są na wyciągnięcie ręki. Błękit nieba, ośnieżone wierzchołki Tatr i kwitnące krokusy. Taki był plan. Niestety skróciliśmy naszą wędrówkę przez pył z nad Sahary, który dotarł nad naszą część Europy i znacznie ograniczył nam widoczność. Dziwną „mgłę” zauważyliśmy już rano po przebudzeniu i towarzyszyła nam przez cały dzień. Na pewno jeszcze tu wrócimy i wtedy dokończymy naszą wędrówkę w jej pierwotnym założeniu.