Velka Luka, Mała Fatra
W góry staramy się wyjeżdżać jak najczęściej. Czasami nawet co tydzień jesteśmy na szlaku. Piesza wędrówka nawet jeśli nie jest łatwa to zawsze przynosi nam radość. Jednak wyjazd na biwak w górach to zupełnie inna wycieczka. Nasze plecaki są większe i cięższe, a trasy znacznie dłuższe. Wracamy z Małej Fatry gdzie nocowaliśmy pod namiotem w okolicach Velkej Luki. Pogoda w pierwszym dniu była potworna. Żar lał się z nieba, a z nas lały się siódme poty. Po 6 godzinach dotarliśmy na miejsce, w którym chcieliśmy spędzić noc. Było obowiązkowe ognisko i kiełbaski, a w nocy przyjemny chłód. Rano pogoda diametralnie się zmieniła. Było zimno i wietrznie. Wiatr był tak silny, że czasami trudno było utrzymać równowagę. Drugi dzień był dla nas znacznie bardziej wymagający. Do samochodu dotarliśmy resztkami sił.
Dziękujemy wszystkim, którzy już wsparli Miłosza na zrzutce w tegorocznej akcji charytatywnej #górydlamiłosza