Historia Miłosza - Blog

(nie)perfekcyjna pani domu

Zabrakło mi czasu na systematyczne porządki w domu. Postanowiłam, że muszę coś z tym zrobić. Dwa lata temu było to nie do pomyślenia, że moje mieszkanie może być w tak opłakanym stanie. Przeszkadza mi to. Bardzo. Zastanawiałam się co z tym zrobić. Ciężko było mi się zabrać do porządków, generalnych porządków. Zebrałam się jednak w sobie i zaczynam działać. Na początku byłam przerażona, że nie dam rady, że to przerosło mnie ostatecznie.

Uzgodniłam z mężem, że 2 razy w tygodniu zamiast pojechać na rehabilitację z Miłoszem zostaje w domu i sprzątam. Za mną dwa takie dni. Mam posprzątaną łazienkę i kuchnię. Czuję się lepiej we własnym mieszkaniu. Cieszę się, że w końcu zmierzyłam się z problemem, który mi przeszkadzał. Wiem, że jeszcze dużo pracy mnie czeka, ale jestem przekonana, że dam radę. Mam też w sobie dużą motywację do szybkiego działania. Mamy zaledwie 38 metrów, więc szybko ogarnę to co trzeba. Ciekawa jestem czy bycie mamą idzie w parze z zaniedbaniem swojej przestrzeni? Jak to jest u Was?

Usprawiedliwienie.
Spędzałam wolny czas z Miłoszem i mężem. Teraz powoli moje życie zaczyna być uporządkowane.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *