Historia Miłosza - Blog

łowienie kaczek – domowa terapia

W grudniu syn otrzymał w prezencie grę „Łowienie rybek”. Pisałam o tym, że ich złapanie nie jest wcale łatwe. Nic bardziej mylnego. Miłosz szybko opanował sztukę łapania na wędkę rybek. Jeśli ta zabawa wbrew pozorom, nie była dla niego dużym wyzwaniem, to podnosimy poprzeczkę. Syn otrzymał kolejną zabawkę zręcznościową „Łowienie kaczuszek”. W przeciwieństwie do rybek gdzie był magnes, tu jest prawdziwy haczyk, na który trzeba złapać/złowić kaczkę. Sama próbowałam więc powiem szczerze, nie jest to łatwe. Okazuje się, że walory edukacyjne mające na celu usprawnianie koordynacji oko-ręka, rozwój spostrzegawczości, Miłosz w zupełności opanował i to z jaką precyzją!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *