Historia Miłosza - Blog

terapia w wodzie

Na ostatnich zajęciach na basenie miałam specjalne zadanie do wykonania: nagrać film. Wcielić się w rolę operatora to niby nic trudnego, ale jeśli są to warunki niesprzyjające, jak dla mnie woda, to zadanie było wyjątkowo trudne. Tym bardziej, że tego dnia syn po raz pierwszy pływał już w dużym basenie. Taki awans! I ta głębokość…
Kiedy w końcu obejrzałam film nagrany na basenie, na spokojnie, w domu, to jestem kolejny raz pod dużym wrażeniem wodnych akrobacji Miłosza pod wodą. I tak sobie myślę, że bardzo się cieszę, że ma taką możliwość. Zajęcia w wodzie to zawsze dla niego wielka radość. Za każdym razem na basen wbiega, aby jak najszybciej znaleźć się w wodzie, gdzie radzi sobie coraz lepiej. Zajęcie na basenie to w przypadku Miłosza połączenie przyjemnego z pożytecznym. Zobaczcie sami.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *