to był dobry rok
Kilkanaście dni temu z nieśmiałym uśmiechem i pokorą przywitałam Nowy Rok, ale ten stary żegnałam z radością i ogromną wdzięcznością. Był naprawdę dobry dla mojej rodziny i mam nadzieję, że 2016 będzie tak samo udany.
Najważniejszym wydarzeniem 2015 roku (a rozpoczętym 11.11.2014) były samodzielne kroki Miłosza. Radość, ogromna fala miłości i szczęścia zawładnęła totalnie moim życiem dzięki temu wydarzeniu. Nie sądziłam, że aż tak cudownie będzie patrzeć jak Miłosz staje się samodzielnym chłopcem. Syn rośnie jak na drożdżach, jest odważny, bardziej świadomy, a mi sprawia ogromną radość obserwowanie jak się rozwija i uczy nowych rzeczy.
Patrząc wstecz, widzę że tempo mojego życia ani na chwilę nie zwolniło. Wręcz przeciwnie. Nie dysponuję nadmiarem czasu, wolę spędzać czas z dzieckiem na nauce niż spędzać go ze znajomymi czy sprzątać. I chyba tak już zostanie. Udoskonalam nieustannie swoją umiejętność robienia miliona rzeczy na raz. Praca zawodowa, opieka nad Miłoszem znacznie skróciła moją dobę i trzeba się w tej sytuacji odnaleźć na swój sposób.
Kroków milowych w rozwoju syna w 2015 roku było dużo. W telegraficznym skrócie Miłosz:
– znacznie poprawił swoją kondycję,
– potrafi wskazać i nazwać: zwierzątka i ich domy, warzywa, owoce, rzeczowniki (zabawki),
– potrafi rozróżnić: kolory, figury geometryczne, samogłoski
– zaczął chodzić na bieżni,
– samodzielnie chodzi (od 1 kwietnia),
– potrafi samodzielnie wejść i zejść ze schodów,
– umie nurkować,
– poznał nowych kolegów i koleżanki,
– uczestniczył dzielnie w dużych spotkaniach (ślub, komunie, chrzciny i roczek),
– zobaczył morze i Bieszczady,
– w mowie pojawiły się połączenia 2-elementowe,
– samodzielnie zdobył szczyt (Kopiec Wyzwolenia 356 m n.p.m.)
– pożegnał się na dobre z pieluchami (suche noce mamy od 3 miesięcy),
– brał udział w sesji zdjęciowej do kalendarza,
– zdobył medal! (za samodzielnie uczestnictwo w biegu na dystansie 100 m),
– pije samodzielnie z otwartego kubka,
– potrafi wstać z klęku jednonożnego.
Do tych sukcesów przyczyniło się wiele osób. Począwszy od fizjoterapeutów, rehabilitantów i lekarzy specjalistów, a skończywszy na darczyńcach, których wpłaty na subkonto pozwalają na systematyczne finansowanie rehabilitacji Miłoszka. To nasz wspólny sukces!
Cele na nowy rok? Na pewno będziemy mieli co robić.