bieg dla dzieci – Biegamy z Sercem dla innych
Do biegu, gotowi, start!
Miłosz był jednym z 967 zawodników biorącym udział w organizowanej już trzeciej edycji
Biegamy z Sercem dla Dzieci z Domu Dziecka. Uczestniczył w biegu dla dzieci i młodzieży w kategorii: 100 m chłopcy roczniki 2013-2012. „Zawsze do celu”, hasło dzisiejszej akcji, zaczerpnięte zostało z piosenki zespołu NAJLEPSZY PRZEKAZ W MIEŚCIE, która swoim przesłaniem idealnie wpisuje się w motto „Biegamy z Sercem! Biegamy dla innych!”.
Krótko po godzinie 13:00 na starcie biegów dla dzieci zameldowała się najmłodsza kategoria wiekowa chłopców, czyli roczniki 2012 i 2013, które do pokonania miały dystans 100 metrów.
Rozgrywanym biegom towarzyszyły ogromne emocje zarówno wśród uczestników, jak i pośród dopingujących rodziców. Dzieci wykazały się ogromną ambicją i sercem do walki o pierwsze miejsce. W swojej kategorii Miłosz prawdopodobnie był jedynym niepełnosprawnym dzieckiem biorącym udział w biegu. To dobrze, że w biegach obok dzieci zdrowych mój niepełnosprawny syn dostaje szanse i bierze w nich udział. Wynik nie jest ważny, najważniejsza jest wspólna zabawa. A emocji było dużo. Już na starcie były łzy, bo za głośno, bo za dużo ludzi, nowe miejsce. Mimo tego Miłosz nie poddał się, ani tym bardziej tata. Powoli, małymi kroczkami, z ogromnym wsparciem kibiców (a wśród nich fizjoterapeutka syna!), niezliczonej ilości braw i okrzyków: „Miłosz! Miłosz! Miłosz!”, co dodawało nam rodzicom wiary w to, że warto walczyć do samego końca, nawet jeśli już na początku wiemy jaki będzie wynik.
Okazuje się, że biegi dziecięce budzą nie mniejsze emocje niż biegi główne. Co prawda, frekwencja w tych biegach była zdecydowanie niższa, ale widok mojego „ścigającego” syna z całym wachlarzem emocji widocznym na twarzy sprawiło, że było to dla mnie osobiście bardzo wzruszające przeżycie, chwytające za serce. Chyba przeżywałam start swojej pociechy bardziej, niż on sam. Miłosz ze łzami w oczach i kwaśną miną ukończył swój bieg samodzielnie. Do mety dotarł ostatni. Wszystkie maluchy na mecie swojego biegu otrzymały medal, Miłosz również. Pierwszy w kolekcji.
O godzinie 14:30 rozpoczęła się uroczysta ceremonia wręczenia nagród dla zwycięzców, wśród nich Miłosz z tatą, którzy otrzymali wyróżnienie. Ta chwila była niezwykle budująca, otrzymałam w nagrodę niezwykłe pokłady pozytywnej energii i wartości, których czasami nie potrafimy dostrzec. Wiem, że trudno jest się zatrzymać w tym biegu do „lepszego świata”, ale może już dziś ktoś z Was powalczy o normalność? O radość ze zwykłych rzeczy? Mam nadzieję, że widok Miłosza, który staje na podium pozwoli Wam na chwile refleksji. Ostatni będą pierwszymi!