terapia domowa – sensoryczna zabawka
Miłosz ma niewiele zabawek. Ale te, które ma są kupione z głową i chętnie się nimi bawi. Poprzez zabawę staram się przemycić terapię ręki w domu. Szczególnie tej lewej. Ćwiczymy motorykę małą, po to aby sprawnie funkcjonowała jego ręka i palce. Cieszę się, że chętnie uczestniczy w zabawie. Systematycznie wykonywane dają efekty. Widać poprawę w lewej rączce. Staram się, aby ta nauka była dla niego przyjemna, a nie frustrująca, która ostatecznie przyniesie wiele zadowolenia zarówno dziecku, jak i mi. Teraz czuję, że Miłosz potrzebuje nowej zabawki na półce do dalszej pracy. Znalazłam wolną chwilę i wykonałam ją sama dla Miłosza. Wystarczyło zwykłe pudełko, jego boki okleiłam papierem kolorowym, zrobiłam kilka dziur śrubokrętem i przewlekłam: sznurki, sznurówki, tasiemki z dzwoneczkami, druciki kolorowe i błyszczące, koronki. Kilka tasiemek zostawiłam dłuższych do przeciągania. Syn pudełko dotyka, obraca, doświadcza! Cieszę się, że mam w sobie jeszcze siłę do kreatywnego tworzenia. W głowie kiełkuje już kolejny pomysł.