pierwszy (prawie) samodzielny posiłek
Rozszerzanie diety i nauka samodzielnego jedzenia są tak samo ważne, jak rozwój psychoruchowy dziecka. Po konsultacji neurologpedycznej zgodnie z zaleceniem specjalisty stawiamy pierwsze kroki w nauce samodzielnego jedzenia łyżeczką. Po pierwszym dniu okazuje się, że z delikatną asekuracją taty pierwsze próby opanowania przez Miłosza tej trudnej sztuki wymaga jedynie życzliwego nastawienia (i przede wszystkim regularnego trenowania). Zgodnie ze wskazówkami specjalisty, tata trzymał jedynie za przedramię Miłosza, a on sam musiał samodzielnie operować nadgarstkiem, w momencie kiedy nakładał kaszkę na łyżeczkę i transportował ją do ust. Jednocześnie pokazywał jak sprawnie otwiera i zamyka usta. Dla mnie jako mamy była ważna jego reakcja, wzrokiem podążał za łyżeczką z transportowanym pokarmem. Teraz jedzenie staje się prawdziwą przygodą kulinarną. Miłosz całą sytuacją był bardzo zafascynowany i niezwykle skupiony. Okazało się że karmienie trwało krócej niż zwykle. Miłosz zjadał też kaszkę ze znacznie większym apetytem.