parkowy zwierzyniec
Niedzielne popołudnie spędziliśmy razem na spacerze w Parku Przygód i Atrakcji. To świetna okazja aby spojrzeć z bliska na zwierzęta, nakarmić je oraz pogłaskać. Miłosz z wielkim zaciekawieniem biegał od jednego zwierzaka do drugiego. Każdego chciał dotknąć. A kiedy ten wystawiał głowę Miłosz robił krok w tył. Ostatecznie ciekawość zwyciężyła nad strachem i prawie każdy zwierzak został pogłaskany i poczęstowany kukurydzą zakupioną w kasie. Miał przy tym ogromną frajdę. Jednak moja radość z oglądania szczęśliwego dziecka była jeszcze większa.