jesienne Gorce – Magurki
Na zakończenie naszej jesiennej wyprawy w Gorce ruszamy na Magurki (1108m n.p.m.). Na jej szczycie znajduje się wieża widokowa. To między innymi dlatego wybraliśmy właśnie ten szczyt. Na szlaku natknąć się można również na fragment wraku amerykańskiego bombowca Liberator z czasów II wojny światowej. Ostatnia wycieczka skłania do podsumowań. A jest co opisywać. Po raz pierwszy wybraliśmy się na wyjazd wielodniowy bez nosidła! To oznacza, że z założenia Miłosz wszystkie trasy miał pokonać samodzielnie. I tak było! Tylko raz, kiedy schodziliśmy z Turbacza, tata wziął Miłosza na barana i tak dotarł do auta. Trasa na Turbacz to nasza najdłuższa wycieczka. Maszerując po Gorcach Miłosz pokonał samodzielnie 77 km. I co ważne, czuje się znakomicie! Już pierwszego dnia było widać, że jakość chodu jest inna niż na poprzednich wyjazdach. Przede wszystkim cała lewa stopa przylega do podłoża, a kolano jest zgięte. Myślę, że to zasługa ortez, które używa popołudniami, również na naszym wyjeździe. Gorce mogę śmiało polecić innym rodzicom na wycieczki z dziećmi. Szlaki nie się trudne technicznie, dobrze utrzymane, trasy widokowe co mam nadzieję udało nam się pokazać na zdjęciach.