Magurka Wilkowicka
Dzisiejszy ranek był mroźny ale nie odstraszyło nas to przed wyjazdem na wycieczkę. Wyruszyliśmy na poszukiwanie wiosny! W dolinach Beskidu Małego lada chwila będzie można oglądać jej pierwsze oznaki. Naszym celem była Magurka Wilkowicka. Wybrany szlak był strzałem w dziesiątkę. Nawet się nie spodziewaliśmy, że będzie tyle miejsc widokowych. Przez dłuższy czas szlak miał wiele ostrych podejść jednak Miłosz poradził sobie na nich świetnie. Dodatkowo w takich warunkach mógł ćwiczyć rozciąganie ścięgna Achillesa. To właśnie dlatego tak często podkreślamy, że wyjazd w góry to najlepsza rehabilitacja dla Miłosza. Po wejściu na wysokość około 800m pojawił się lód. Trudno było przejść ten odcinek. Wyżej w górach wciąż zima. Śniegu jest jeszcze sporo jednak nie da się już z niego ulepić bałwana. Jest twardy i zlodowaciały. Trasa na Magurkę Wilkowicką jest jedną z krótszych w Beskidach, a jednocześnie ma bardzo wiele punktów widokowych dlatego polecamy wszystkim wybrany przez nas szlak.
Pamiętajcie o Miłoszu przy rozliczeniu PIT
KRS: 0000186434
cel szczegółowy: Pałaszewski Miłosz 282/P