Historia Miłosza - Blog

bez was nie dalibyśmy rady

Co znaczy bezinteresowna pomoc przekonałam się tuż po narodzinach syna. Jestem wdzięczna wszystkim Aniołom, które nad nami czuwają i bez ustanku niosą nam pomoc. To o nich właśnie chciałam dzisiaj napisać.

Kiedy przychodzi na świat dziecko zmienia się wszystko. Każdy rodzic o tym wie. Kiedy rodzi się dziecko wymagające szczególnej opieki, świat wywraca się do góry nogami. Tak też było u nas. Powoli, z miesiąca na miesiąc, zaczynaliśmy nasz świat przywracać do równowagi. „Bez nich nie dalibyśmy rady” – te słowa często padają w naszym domu. Bo od początku naszej walki o samodzielność syna, towarzyszą nam ludzie o wielkich sercach. Rehabilitacja i leczenie niosą za sobą ogromne koszty. Od kiedy tylko założyliśmy subkonto dla Miłosza, regularnie wpływają na nie wpłaty, dzięki którym możemy sfinansować te wydatki. Ale pomoc to nie tylko pieniądze. Materac, pościel, wózek, łóżeczko turystyczne, fotelik do karmienia, huśtawka, kocyki, niezliczona ilość ubrań, butów, zabawek i książek jakie mój syn ma, zostały nam podarowane lub wypożyczone przez innych. Ale to nie wszystko. W tym roku otrzymaliśmy już trzecią paczkę, tzw. szlachetną paczkę, a w niej artykuły spożywcze, ubranka, książeczki, artykuły papiernicze itp. Była też paczka z zagranicy. Ale to nie wszystko. Jeden z Aniołów, a dokładniej Anielica, zaprojektowała ulotki, kalendarzyki, kartki, zakładki i plakaty dot. akcji 1%. I to już drugi rok z rzędu. Kiedy oglądacie Miłosza na zdjęciach z sesji fotograficznej, to również była to forma pomocy niezwykłego Anioła, który posiada studio fotograficzne. Ktoś inny jest właścicielem salonu fryzjerskiego, więc zostaliśmy tam zaproszeni. Na współpracowników również mogę liczyć, z nimi zawsze dojadę do celu (czyt. do pracy i do domu). Firma, w której pracuję również zaangażowała się w pomoc (finansową). Inna firma zaoferowała opiekę stomatologiczną. Jedna z fundacji sfinansowała niemal 100 godzin rehabilitacji ruchu. Ręcznie robione kartki z podziękowaniami wykonała mająca dar w rękach wyjątkowa osoba. Dzięki bezinteresownemu wsparciu funkcjonuje nasze domowe przedszkole. Nie byłoby tego bloga gdyby nie pomoc techniczna osób, które się na tym znają. Wiele sprzętów i pomocy do terapii Miłosza było wykonane przez babcię i dziadka. To tylko niektóre przykłady pomocy i wsparcia które otrzymałam w najróżniejszej postaci od wielkiego grona cudownych ludzi. Nie jestem w stanie tutaj wymienić wszystkich, ale chcę Wam wszystkim podziękować, wspierającym i rozumiejącym, zawsze mającym dobre słowo i świetne pomysły, rodzinie, ekipie moich najbliższych, zaufanych przyjaciół. Jestem też wdzięczna każdemu, kto się do nas po prostu uśmiechnie. Bez Was nie dalibyśmy rady!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *