terapia domowa – zmysł smaku
Miłosz wciąż jest na etapie smakowania otaczającej go rzeczywistości, polegający na wkładaniu wszystkiego do buzi. Nie staram się temu zapobiec, pilnuję jedynie, by to, co wkładał do ust było „czyste”.
Oprócz tego także rozszerzanie diety, wprowadzanie nowych potraw, owoców, warzyw to ważny etap w kształtowaniu odczuć smakowych mojego syna. Zmysł smaku potrafi poradzić sobie z ich rozróżnieniem. Nie staram się na siłę kierować własnym gustem, dlatego poznaje ich jak najwięcej. Pamiętam o tym, aby potrawy były odpowiednie dla jego wieku. Kosztuje nowości swoimi malutkimi paluszkami, jest to także bardzo dobra okazja do kształtowania smakowych gustów Miłosza. Ważne są także jego odczucia termiczne (ciepłe, zimne) i dotykowe (miękkie, chrupiące).
Chciałabym stać się dla mojego syna autorytetem w dziedzinie wyboru potraw, ważne są tu przekazywane prawidłowe wzorce rodzinne. To rodzice powinni się prawidłowo odżywiać, aby prawidłowo żywić swoje dzieci, bowiem przykład idzie z góry. Wykorzystajmy więc właściwe dla naszego dziecka ciekawość, wrażliwość i okres kiedy jest odkrywcą smaków poprzez urozmaicanie dziecięcego menu. W ostatnim czasie wzbogaciłam dietę Miłosza o arbuz, melon, nektaryny, brzoskwinie i pomidory. Ten ostatni nie trafił w gust syna. Wrócimy do niego za jakiś czas. Za to melon jest owocem, który Miłosz może jeść cały dzień.