pamiątki Miłosza
Miłosz rośnie jak na drożdżach! Boje się pomyśleć, kiedy z takiego maluszka wyrośnie duży chłopiec. Dzisiaj jestem dla niego obok taty najważniejsza, a skoro czas szybko płynie, z wiekiem to się zmieni. Dlatego chciałam zachować cenne dla nas przedmioty, które zawsze będą mi się kojarzyć z moim małym synkiem. Długo myślałam w jaką „formę” ubrać te moje, nasze wspomnienia. Ostatecznie zdecydowałam się na pudełko pełne pamiątek. Są już w nim zdjęcia, kilka wybranych, tych, na których waży mniej niż kilogram, na których zachowane jest pierwsze kangurowanie, pierwsza kąpiel w domu i te aktualne, beztroskie, roześmiane i najważniejsze zdjęcie, wspólne rodzinne. Same fotografie w naszym życiu świetnie utrwalają ważne zdarzenia, o których będę zawsze pamiętać. Nie zapomnę napisać na odwrocie daty i miejsca, gdzie zostało wykonane. Zgromadziłam w nim także inne niezwykłe pamiątki: zdjęcie USG, tasiemkę ze szpitala, ubranko ze chrztu, ważne dokumenty, ulubioną grzechotkę. Jest tam i będzie to, co ma dla mnie znaczenie i czego nie chcę absolutnie wyrzucać. Myślę sobie o tym, jak po latach usiądę z Miłoszem i pokażę mu te wszystkie skarby. Już cieszę się na momenty pełne wzruszeń. Mam już założoną specjalną teczkę na pierwsze rysunki, laurki i kartki. Nie piszę tradycyjnego pamiętnika, ale stworzony blog, będzie miał przez kolejne lata wykupioną domenę (dodatkowo jest archiwizowany), aby mógł sam przeczytać jaką walkę o jego samodzielność toczyliśmy i nadal toczymy. To taka bardziej nowoczesna forma tradycyjnego pamiętnika. Jestem przekonana, że wszystko to, co tam schowam jest bezcenne. Aż pewnego dnia po latach otworzę swoje magiczne pudełko, obejrzę zdjęcia i przypomnę sobie te wszystkie wyjątkowe i niezapomniane chwile, momentami trudne, związane z pierwszymi dniami życia i całym dzieciństwem Miłosza.