Historia Miłosza - Blog

wakacje na wsi

Zgodnie stwierdziliśmy, że najlepszym rozwiązaniem będą wakacje na wsi u rodziny. Tam gdzie dojechaliśmy przywitało nas gospodarstwo z prawdziwego zdarzenia. Warzywa, owoce, mleko i sery, jaja wszystko prosto z grządki, krzaka, od krowy i kury. Dobrze wiem, że jedzenie to ważna sprawa, a ciocia Bernadka dogadzała w tym temacie każdemu z osobna. Smacznie było. Prawdziwym wybawieniem od codziennych obowiązków była Ola, która codziennie bawiła się z Miłoszkiem. Dostarczyła sobie i maluszkowi dużo wrażeń i uśmiechu na buzi. Syn uczestniczył w dojeniu i karmieniu zwierząt, a w kuchni pod okiem dorosłych rwał sałatę na obiad. Bliskość lasu, kwiaty, łąka, świerszcze, dawno niesłyszane pianie koguta, to niezwykle przyjazne miejsce dla małego dziecka. A nad głowami białe i czarne bociany. Tutaj słowo „nuda” nie istnieje. Park maszynowy robił wrażenie: traktory i kombajny były na wyciągnięcie małych rączek Miłosza. Siedział na kolanach u wujka Zbyszka i kręcił kierownicą skupiony i zafascynowany dużą wysokością, światłami i dźwiękami. Dużym przeżyciem była przejażdżka traktorem zarówno dla tego najmłodszego jak i dla kierowcy. Budowanie zasieku to nie lada wyzwanie. Tyle narzędzi, desek, a i ludzi do pracy nie brakowało: Karol, Piotrek i Miłoszek. Było głośno. Niezwykłym spotkaniem okazało się pierwsze Miłosza z prababcią. To było wzruszające. Do grona przebywających dojechał mój brat Paweł z żoną Brygidą i synem Krzysiem. Dom pełen ludzi, dom pełen miłości dom dzieci. Czuło się swobodną atmosferę, a jednak był to też czas na poważne rozmowy o życiu, o Miłoszu, o tym jak sobie radzimy i chwile pełne radości i dobrego humoru. Trzynaście kotów i dwa psy były tuż obok. Miłosz chętnie słuchał miauczenia i szczekania. W końcu poznał swoich przyjaciół z książki osobiście. Na huśtawce odpoczywał i nabierał sił do dalszych zabaw na świeżym powietrzu. Wybawiony i dotleniony miał głowę pełną wrażeń, co uniemożliwiało szybkie zasypianie. Udawało się to dzięki śpiewanym piosenkom na dobranoc. Każdy z nas wykazał się inicjatywą i pomysłowością, a wszystko dla Miłoszka. To był czas pełen przygód, to był czas spędzony w gronie najbliższych. To był czas, który na zawsze pozostanie w mojej pamięci.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *