terapia domowa – nauka chodzenia
Mój syn porusza się już samodzielnie! Nie znajduję słów żeby opisać radość jaką odczułam kiedy po raz pierwszy zobaczyłam jak Miłoszek człapie sam, trzymając się jedynie swojej zabawki. Nikt już go nie asekuruje, nikt nie motywuje, nikt także nie trzyma zabawki aby ta nie odjechała za daleko. A wszystko dzięki temu, że w ostatnich dwóch tygodniach znacznie poprawił kontrolę swojego ciała w tułowiu. Wzmocniły się także mięśnie lewej strony ciała. To wszystko sprawiło, że Miłosz lepiej potrafi kontrolować swoje ciało w pozycji pionowej oraz śmielej stawia kolejne kroki. Kiedy patrzę na niego jak porusza się sam, bez mojej pomocy, na zmianę śmieję się i płaczę. Czuję ogromną radość i dumę. Wiem, że przed nami jeszcze długa droga, ale takie dokonania nie tylko motywują do dalszego działania ale wręcz dodają skrzydeł.